Według aktu oskarżenia, generał miał w 2002 roku skorzystać z usług jednego z przedsiębiorców budowlanych przy budowie swojego domu. Wartość prac wyniosła kilkadziesiąt tysięcy złotych. Przedsiębiorca wykonał prace nieodpłatnie, ponieważ miał oczekiwać przychylności przy rozstrzyganiu przetargów ogłaszanych przez jednostkę. Andrzej M. nie przyznał się do stawianego mu zarzutu, odmówił składania wyjaśnień. Według wcześniej składanych zeznań (odczytanych w procesie) generał zgodził się na zatrudnienie do budowy dachu firmy szczecińskiego przedsiębiorcy, bo zmarł właściciel wcześniej umówionej firmy. Za wykonane prace Andrzej M. zapłacił przedsiębiorcy 10 tys. zł zaliczki, zaś w związku z nieprawidłowo wykonaną pracą, po ułożeniu dachu, zamiast umówionych wcześniej ok. 40 tys. dopłacił przedsiębiorcy 20 tys. zł. Zaznaczył, że został pomówiony i nikomu nie obiecywał wykonania żadnych prac na terenie jednostki. Na wtorek sąd zaplanował przesłuchanie przedsiębiorcy, który, według prokuratury, miał nieodpłatnie budować dach prywatnego domu generała. Gen. dyw. Andrzej M. został przeniesiony do rezerwy kadrowej MON w maju 2009 roku. Szczecińską dywizją dowodził ponad dwa lata. Był ostatnim polskim dowódcą Polskiego Kontyngentu Wojskowego w Iraku - w ramach X Zmiany. Wcześniej w latach 1998-1999 dowodził Polskim Kontyngentem Wojskowym ONZ "UNIFIL" w Libanie. Nominację na stopień generała brygady odebrał z rąk prezydenta RP w maju 2007 roku.