Fatalna sytuacja finansowa firmy i brak zaufania ze strony załogi zdecydowały, że pani prezes odeszła po tygodniu pracy. Pracownice "Odry" nadal czekają na wypłatę zaległych pensji. Ze wstępnych szacunków wynika, że zaległości płacowe sięgają prawie 700 tysięcy złotych. Zakład zalega też ze składkami na ZUS na sumę ponad 3 milionów. Niespełna dwa tygodnie temu szwaczki dostały po 200 złotych zaliczki za zaległe kwietniowe pobory.