- Nasze zadania nie zostaną zmienione - powiedział gen. Marek Ojrzanowski, dowódca brygady stacjonującej w Karbali, w której służył mjr Kupczyk. - Nagła śmierć wyrwała cię z naszych szeregów - powiedział dowódca wielonarodowej dywizji gen. Andrzej Tyszkiewicz. - Zginąłeś jak żołnierz na polu walki od skrytobójczych strzałów - powiedział. Tyszkiewicz złożył wyrazy współczucia rodzinie zabitego oficera. W bazie wojskowej w Karbali zakończyła się ceremonia pożegnania majora Kupczyka. Na katafalku okrytym wojskową siatką maskującą ustawiono białą trumnę przykrytą biało-czerwoną flagą. Ciało polskiego oficera zostanie przetransportowane z Karbali do Bagdadu, a stamtąd do Niemiec. Prawdopodobnie jutro trumna z ciałem majora dotrze do kraju. W Szczecinie na terenie 12. Dywizji Zmechanizowanej, macierzystej jednostki majora Hieronima Kupczyka, ogłoszono żałobę. Flagi opuszczone zostały do połowy masztu i ozdobione kirem. Polski oficer został ciężko raniony w szyję wczoraj rano. Konwój czterech samochodów z 16 żołnierzami znajdował się w drodze do Karbali z Camp Dogwood, gdzie odbywała się promocja Irakijczyków, służących w obronie cywilnej. Wojskowe samochody zostały ostrzelane z broni maszynowej przez irackich bojówkarzy. Ranny major Kupczyk natychmiast trafił do szpitala wojskowego. Niestety, mimo wysiłków lekarzy, po kilku godzinach zmarł. Pozostałym Polakom nic się nie stało. Śledztwo po zabiciu polskiego oficera Żandarmeria wojskowa sił koalicyjnych i iracka policja prowadzą śledztwo po śmierci polskiego oficera. Na razie wiadomo, że do ataku na konwój doszło 30 kilometrów na północny wschód od Karbali. Polscy żołnierze zostali ostrzelani z broni palnej. Zachowali się zgodnie z procedurami, czyli odpowiedzieli ogniem, a konwój nie zatrzymał się, tylko zwiększył prędkość i wkrótce dojechał do celu. Dowódcy zapewniają, że konwój przestrzegał wszelkich zasad bezpieczeństwa. Rannego oficera przetransportowano natychmiast do polskiego szpitala polowego. Mimo trwającej półtorej godziny reanimacji lekarzom nie udało się uratować mu życia. Konwojem z bazy Dogwood do Karbali jechali z polską eskortą Irakijczycy promowani tego dnia na funkcjonariuszy Irackiego Korpusu Obrony Cywilnej. W Dogwood przeszli szkolenie, w Karbali zaś mają u boku polskich żołnierzy pomagać w utrzymywaniu spokoju w mieście. Mjr Kupczyk zajmował się szkoleniem tych Irakijczyków. - Jesteśmy otoczeni dużą liczbą kryminalistów, bandytów, terrorystów, którym nie w smak to, że nasze siły koalicyjne osiągają jakieś sukcesy - powiedział mjr Andrzej Wiatrowski. Podkreślił, że Kupczyk zginął, jadąc w konwoju z Irakijczykami, którzy stopniowo przejmują odpowiedzialność za swój kraj. W Obozie Babilon nikt nie chce przesądzać, czy uda się zatrzymać sprawców wczorajszego ataku. Na razie też nic nie wiadomo o zaostrzeniu już wyśrubowanych zasad bezpieczeństwa obowiązujących polskie patrole i konwoje. - Czujność żołnierzy nie osłabła - zadeklarował generał Marek Ojrzanowski, dowódca brygady stacjonującej w Karbali i przełożony mjr. Kupczyka. - Cały czas zdajemy sobie sprawę, że są tu ludzie, którzy czyhają na nasze bezpieczeństwo". Prezydent USA George W. Bush zatelefonował dzisiaj do Aleksandra Kwaśniewskiego, składając kondolencje w związku ze śmiercią polskiego żołnierza. Kancelaria Prezydenta RP poinformowała w komunikacie, że Bush prosił Kwaśniewskiego o przekazanie rodzinie i najbliższym zabitego żołnierza wyrazów współczucia.