Na zorganizowanej pod upamiętniającym wydarzenia Grudnia 70, pomnikiem "Anioł Wolności" na szczecińskim Placu Solidarności, czworo członków komitetu poinformowało, że komitet powołali spontanicznie, bez nacisków politycznych ponieważ b. prezydent "potrzebuje wsparcia od indywidualnych Polaków". - Apelujemy, by podobne komitety powstawały we wsiach i miasteczkach całej Polski - mówił jeden z członków komitetu Tomasz Szybowski. - Symbol naszej historii jest szczuty, próbuje się obalić jego legendę. Człowiek, który tworzył historię "okazuje" się być agentem, za chwilę okaże się, że cała rewolucja "Solidarności" była sprawą agentów - dodał. Zapowiedział, że od piątku Komitet organizuje zbiórkę podpisów pod listem ze słowami wsparcia adresowanym do Lecha Wałęsy. - Będziemy zbierać podpisy na centralnych placach Szczecina do niedzieli. Chcemy, by w poniedziałek list dotarł do adresata - poinformował Szybowski. Inny członek komitetu Antoni Sobolewski ze Stowarzyszenia "Czas Pamięć Tożsamość" przypomniał, że Stowarzyszenie zwróciło się kilka miesięcy temu do radnych szczecińskich z inicjatywą nadania Lechowi Wałęsie honorowego obywatelstwa. Inicjatywa została zawieszona. - W tej chwili oczekujemy od radnych, by podjęli jak najszybciej decyzję o przyznaniu Lechowi Wałęsie honorowego obywatelstwa - dodał. Na początku marca br. ten pomysł Stowarzyszenia wywołał spory wśród szczecińskich radnych. Jeden z radnych PiS ostro przeciw niemu zaprotestował sugerując, że Wałęsa był agentem bezpieki. W sprawie pomysłu miały się wypowiedzieć poszczególne kluby, jednak działania na rzecz honorowego obywatelstwa byłego prezydenta stanęły w martwym punkcie. W poniedziałek ma się ukazać książka autorstwa historyków IPN Sławomira Cenckiewicza i Piotra Gontarczyka pt. "SB a Lech Wałęsa. Przyczynek do biografii". Główne tezy książki mówią o tym, że w początkach lat 70. Wałęsa był agentem SB o kryptonimie "Bolek". Akta o tym świadczące, według historyków, Wałęsa zabrał w latach 90.; w 2000 r. Sąd Lustracyjny wadliwie ocenił dowody nt. Wałęsy i pominął ich część. On sam zaprzecza zarzutom o współpracę i mówi, że wiele osób może być "Bolkami".