Wraz z panem posłem na ławie oskarżonych zasiądzie jego syn Łukasz, którego prokuratura oskarża o przywłaszczenie kolejnych, prawie 4 tysięcy ton zboża. Poseł nie przyznał się do zarzucanych mu przestępstw. Tłumaczył on, że część braków wynikała z naturalnych ubytków, m.in. przerobu zboża, suszenia, utraty wilgotności, a także występujących na dużą skalę szkodników. Z ustaleń śledztwa wynika natomiast, że zboże zostało sprzedane. Nie wiadomo jednak komu i za jakie pieniądze. Wobec posła i jego syna zastosowano środki zapobiegawcze w postaci zakazu opuszczania kraju, poręczeń majątkowych oraz zabezpieczeń ich majątku.