Nadzorca uznał, że nie do przyjęcia jest tymczasowa zabudowa nabrzeża promowego niemieckich jednostek Adler-Schiffe. Na nabrzeżu samowolnie zostały postawione kontenery, w których urzęduje straż graniczna i celnicy. Do tego dochodzą jeszcze pomieszczenia, w których urzędują pracownicy floty Adler-Schiffe. Okręgowy inspektor pracy już 2 dni temu kategorycznie zakazał promom wolnocłowym zawijania do Świnoujścia, ale promy kursują nadal, zgodnie ze starym rozkładem rejsów. Cała sytuacja jest dosyć skomplikowana - Niemcy tylko dzierżawią nabrzeża od wrocławskiej Firmy "Odratrans". Ta, została poinformowana o zakazie korzystania z nabrzeża. Nie wiadomo jednak, dlaczego Niemcy nie stosują się do zaleceń - na ten temat nie rozmawiają z dziennikarzami. Spór o nabrzeże powinien się zakończyć jeszcze dzisiaj. - Mamy spotkanie z wojewódzkim inspektorem nadzoru budowlanego i mam nadzieję, że po tym spotkaniu sprawa definitywnie i w krótkim czasie się wyjaśni - powiedział reporterowi RMF FM Piotr Nowakowski z Urzędu Morskiego w Szczecinie. Ta sprawa pewnie się wyjaśni, ale teraz tylko czekać jak Adler-Schiffe odwdzięczy się polskim armatorom.