Ponieważ pojawiła się wątpliwość, czy to umorzenie nie przekroczy przepisów o pomocy publicznej, sprawę zbadał Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów i nie stwierdził, by w tym przypadku doszło do pomocy publicznej. - UOKiK wydał opinię otwierającą Polmosowi możliwości negocjacji układu z wierzycielami. Wcześniej takie porozumienie było wątpliwe - powiedział prezes. Szczeciński Polmos jest obecnie zadłużony na ponad 40 mln zł. Dług był główną przeszkodą w trwających od 10 lat próbach prywatyzacji. Głównymi wierzycielami firmy są Izba Celna, Bank Gospodarki Żywnościowej i Urząd Skarbowy. Aby ratować firmę, w grudniu 2008 r. zarząd Spółki złożył wniosek o ogłoszenie upadłości Polmosu z możliwością zawarcia układu. W marcu Sąd Rejonowy Szczecin-Centrum wydał postanowienie o upadłości z możliwością zawarcia układu, wyznaczając jednocześnie zarządcę. W sierpniu została opublikowana lista wierzycieli. Po jej uprawomocnieniu zostanie zwołana rada wierzycieli, która ostatecznie zdecyduje, czy jest za układem. Kluczowe znaczenie dla przyszłości spółki miała też decyzja Izby Celnej, która zgodziła się na przedłużenie działalności składu podatkowego do końca września. Polmos czeka na kolejne przedłużenie tej decyzji, bo jej brak oznaczałby przekształcenie upadłości układowej w likwidacyjną. Poza tym Izba Celna i Urząd Skarbowy zgodziły się na zwolnienie egzekucji, które blokowały odbiorców. - Pieniądze, które uzyskiwaliśmy dotąd ze sprzedaży naszych produktów trafiały na poczet długów. Nie tylko nie dostawaliśmy tych pieniędzy, ale jeszcze musieliśmy płacić akcyzę i nasz dług rósł- wyjaśnił Winnicki. Na przełomie maja i czerwca firma wypuściła na rynek nowy produkt - siedmioprocentowe drinki w puszkach. Winnicki powiedział, że udało się sprzedać ok. 300 tys. puszek. - To dużo, zwłaszcza, że nie mamy pieniędzy na rozreklamowanie tego produktu. Zainteresowanie jest coraz większe, sprzedajemy w kraju, wysyłamy m.in. do Ghany i Anglii, prowadzimy rozmowy z odbiorcami z Chin- powiedział prezes. W czerwcu sprzedaż Polmosu wzrosła dwukrotnie w porównaniu do maja. Prezes powiedział, że firma planuje w ciągu dwóch lat osiągnąć poziom umożliwiający spłacanie zadłużenia. - Chcemy przede wszystkim odbudować marketingowo wizerunek naszej flagowej "Starki", tj. wódki, która leżakuje w dębowych beczkach nawet po 50 lat; rozreklamować wódkę Szambelan. Stajemy się producentem niszowym, wytwarzającym krótkie serie na specjalne zamówienia i dla wymagających odbiorców. Robimy np. wódkę z własną marką dla amerykańskiego programu telewizyjnego. W tym widzę przyszłość zakładu - powiedział Winnicki. Szczecińska Wytwórnia Wódek "Polmos" to jedna z najstarszych polskich firm w mieście - działa od 1946 roku. Zatrudnia obecnie prawie 90 osób i wykorzystuje zaledwie 20 proc. swoich mocy przerobowych.