Poszukiwania 14-latka rozpoczęto wczoraj w okolicach Myśliborza po tym, jak dziecko nie wróciło do domu ze szkoły - informuje stacja TVN24. Po kilkunastogodzinnej akcji poszukiwawczej chłopca na szczęście udało się odnaleźć. Dziecko było w lesie. Obecnie policjanci przesłuchują odnalezionego chłopca. Dopiero dzięki zeznaniom 14-latka będzie można ustalić, co działo się po tym, jak opuścił on szkołę. Wiadomo, że wczoraj przed zniknięciem z nastolatkiem kontaktował się jego wujek. Policyjny trop urywał się w szkole, gdzie nastolatek był widziany po raz ostatni. - Zaginięcie, jak ustaliliśmy, miało miejsce gdzieś w okolicy Myśliborza, niemniej jednak chłopiec jest mieszkańcem miejscowości położonej w pobliżu miasta. Chłopiec ostatni raz widziany był w szkole, później wiemy, że kontaktował się z kimś z rodziny. Potem nie wiemy, co się stało z chłopcem - informował mł. asp. Mirosława Rudzińska z zachodniopomorskiej policji. W akcji poszukiwawczej uczestniczyło około 60 osób, w tym między innymi policjanci, strażacy i funkcjonariusze straży granicznej. Zdaniem policji, obecnie nic nie przemawia za tezą mówiącą o tym, że 14-latek uciekł z domu.