Koordynatorka akcji Jagoda Walawko z Książnicy Pomorskiej w Szczecinie powiedziała, że akcja ma zachęcić do czytania książek, ponieważ, jak wynika ze statystyk, około połowa Polaków w ciągu roku nie przeczytała ani jednej książki. - Dworce kolejowe to świetne miejsce, by dotrzeć do czytelnika. Nie wyobrażam sobie podróży bez książki czy czasopisma - a wiele osób wybierając się w drogę po prostu zapomina zabrać coś do czytania, innym szkoda pieniędzy na drogie pozycje sprzedawane w dworcowych kioskach - powiedziała Walawko. Za symboliczną złotówkę można kupić najrozmaitsze pozycje: kryminały, romanse, podręczniki, mapy, albumy, słowniki, książki dla dzieci czy czasopisma. Wszystkie one są używane i zyskują "drugie życie". "Chleba i książek się nie wyrzuca" - powiedziała Walawko. - Te książki przynoszą do bibliotek mieszkańcy regionu, gdy robią porządki w domowych zbiorach. Zachęcamy ich do tego w ramach akcji "recyclingu książek". Cześć z nich trafia do bibliotek, ale większość na rozmaite kiermasze "książek za złotówkę". Dziś kiermasze książek prowadzone są na dworcach w Szczecinie, Chojnie, Choszcznie, Gryfinie, Międzyzdrojach, Stargardzie i Świnoujściu. - Zainteresowanie jest ogromne. Właśnie wróciłam ze szczecińskiego Dworca Centralnego, gdzie musiałam dowozić książki, bo te przygotowane już się rozeszły - powiedziała Walawko. Akcja "Pociąg do książki" - organizowana jest po raz drugi. Rok temu w Szczecinie "drugie życie" dostało ponad 600 pozycji. Organizatorzy spodziewają się, że w tym roku będzie tych książek więcej. - Są tacy czytelnicy, którzy kupili u nas książkę za złotówkę, przeczytali i przekazują ją nam znowu, zapewniając jej kolejne życie, co nas bardzo cieszy - powiedziała Walawko. Na stoiskach na dworcach można nie tylko kupić książki, ale też oddać te, które nie są już potrzebne. W Szczecinie "książki za złotówkę" można jeszcze kupić na kiermaszu w Książnicy Pomorskiej, który potrwa do końca tygodnia.