Głównie chodziło o plażowe dyskoteki i o handel na bulwarze. Jak twierdzi, interweniowała u służb porządkowych i władz miejskich tuż po tym jak jej syn potknął się o mocno wystający stojak z okularami i uszkodził rękę. Jej interwencja, jak opowiada, nic nie dała. O ile problem handlu jest bardzo dobrze znany, o tyle email jaki otrzymaliśmy dziś rano był dość zaskakujący. Jak opisuje mieszkaniec Kołobrzegu, wybrał się z rodziną na plażę zachodnią. Dzień był dość ciepły więc i na plaży zgromadziło się dużo ludzi. Jednak jak opowiada, i jak wynika ze zdjęć, które nam przesyła żadna z czterech ustawionych toalet nie była tego dnia czynna. Oburzony czytelnik pisze: "Gdzie ci wszyscy ludzie załatwiali swoje potrzeby fizjologiczne ?? Można się tylko domyśleć", jednak wszyscy wiedzą, iż w tym dniu oblegany był park nadmorski. Pozostaje zaapelować do zarządzającego toaletami, aby sytuacja się nie powtórzyła, a do lokalnych władz, aby zapachy wydobywające się z parku nie były jak ostatnio przyczyną do wycięcia kolejnych drzew.