Związkowcy protestowali przeciwko decyzji wojewody o nieprzyznawaniu tej placówce środków na inwestycje. Wojewoda broni swojej decyzji, argumentując, że ma obowiązek dbania o racjonalne wykorzystywanie dotacji. Pikieta to efekt decyzji wojewody, który pod koniec lipca odmówił przekazania 30 mln zł dotacji z budżetu centralnego w ramach tzw. kontraktu wojewódzkiego na modernizację szpitala po byłych jednostkach Armii Radzieckiej. Pikietujący zostawili w urzędzie listę - jak twierdzą - ok. 2 tys. podpisów mieszkańców miasta apelujących do wojewody o zmianę decyzji. Zdaniem protestujących decyzja wojewody jest "polityczna", szkodliwa dla regionu i narazi szpital na poważne konsekwencje finansowe. "Jako wojewoda mam obowiązek dbania o racjonalne wykorzystywanie środków przekazywanych z budżetu państwa na cele publiczne. Dotychczasowy sposób prowadzenia przebudowy szpitala po byłych jednostkach armii radzieckiej w Białogardzie, która pochłonęła 118 mln zł z budżetu centralnego, nie daje gwarancji, że kolejne 30 mln zł zostanie w pełni spożytkowane na rzecz mieszkańców regionu" - podkreśla wojewoda Marcin Zydorowicz w stanowisku przesłanym PAP. Wyraził jednocześnie nadzieję, że "władze powiatu białogardzkiego - jedynego w regionie, który przebudowę szpitala w całości sfinansował ze środków budżetu państwa - podejmą wysiłek w celu dokończenia inwestycji, biorąc pod uwagę zarówno realne potrzeby, jak i możliwości zapewnienia odpowiedniej kadry specjalistycznej oraz finansowania świadczeń tam udzielanych".