Kontrolerzy odwiedzili kilkanaście punktów gastronomicznych w Szczecinie, Koszalinie, Międzyzdrojach, Mielnie i Darłowie. Jak sami mówią, po kontroli o mało nie posiwieli. Inspekcje odbywały się nagle i bez zapowiedzi. Do lokalu przychodził kontroler udający klienta. Zamawiał np. drinka, a później ujawniał rzeczywisty cel wizyty. Często okazywało się wtedy, że w drinku - np. wódce z sokiem - były śladowe ilości alkoholu. Ale drinki z zaniżoną zawartością alkoholu to nie jedyne występki ujawnione w punktach gastronomicznych. Często potrawy były przyrządzane z przeterminowanych produktów. - Drożdże, masło, tymianek, sól czosnkowa, cynamon - wymienia Wiesław Pucek z zachodniopomorskiej Państwowej Inspekcji Handlowej. Takie oszustwa były karane surowymi mandatami.