- To najnowocześniejsze urządzenie do endoskopowej diagnostyki nowotworów płuca, które pozwala na diagnostykę zmian w płucach podejrzanych o zmiany nowotworowe - powiedział kierownik pracowni bronchoskopii w szpitalu, dr Jarosław Pieróg. Jak tłumaczył, dzięki urządzeniu lekarze mogą wykryć nawet bardzo małe zmiany chorobowe w płucach, a wręcz odtwarzać wirtualnie ich anatomię, co pomoże im pobrać z próbki z odkrytych zmian. Procedura polega na uprzednim wykonaniu tomografii komputerowej płuc; później specjalny program komputerowy na podstawie tomogramu oblicza drogę, którą lekarz powinien przejść bronchofiberoskopem (rodzaj endoskopu do oglądania dróg oddechowych - przyp. red.) - wyjaśnił Pieróg. Lekarz może precyzyjnie dojść podczas zabiegu do zmiany Dzięki takiej mapie anatomicznej lekarz może precyzyjnie dojść podczas zabiegu do zmiany, pobrać z niej próbkę. Jak dodał dr Pieróg, urządzenie pozwala również na założenie pacjentowi specjalnych znaczników, które umożliwią leczenie zmian nowotworowych napromieniowaniem. Pozwala też założyć źródło takiego promieniowania, czyli specjalną kapsułkę, która promieniując niszczy tkankę nowotworową. Dzięki temu urządzeniu można też podać barwnik, dzięki któremu podczas zabiegu chirurg łatwiej znajdzie zmianę i ją wytnie. Na rak płuca choruje ponad 1000 osób rocznie Badanie urządzeniem do bronchonawigacji trwa ok. jednej godziny. Jak informuje rzeczniczka Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego Kinga Brandys, koszt urządzenia to niemal 850 tys. zł. PUM uzyskał połowę potrzebnej kwoty z Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego, pozostałą kwotę wyasygnował szpital. W województwie zachodniopomorskim na odoskrzelowy rak płuca choruje ponad 1000 osób rocznie, z tego aż 80 proc. nie nadaje się do operacji. Nowe urządzenie do pozwoli na zwiększenie liczby operacji nowotworów we wczesnym stanie i na poprawienie wyników przeżycia pacjentów - podkreśla rzeczniczka.