Zwano go "kawiorem dla ubogich" i zajadano się nim przez dekady. Pan Marian przyszedł tu w środę (7 października) z sentymentu, bo kultowa puszka przypomina mu smak z czasów dzieciństwa. - Taki, jak człowiek otworzył puszkę, piękny pomarańczowy kolorek, cały ryż nierozgotowany, i smak ryby miał, i na wierzchu pod dekielkiem plasterek ogóreczka był zawsze. To było to - mówi mieszkaniec Szczecina. Paprykarz wymyślono w czasach PRL. Marynarze ze Szczecina odkryli w afrykańskim porcie lokalny przysmak złożony z ryb, ryżu, pomidorów i ostrej przyprawy. Recepturę przenieśli wkrótce na polski rynek. - W latach kryzysu nie było na przykład ryżu, próbowano robić partie paprykarza z kaszą, ale było to asymilowane przez społeczeństwo, akceptowane i do dziś się sprzedaje - powiedział Jacek Jastrzębski, były pracownik PPDiUR "GRYF". Ma ściągnąć turystów Paprykarz zasłużył więc na pomnik twierdzą zgodnie szczecinianie. - Możemy się obrażać, że nazywają nas w Polsce paprykarzami, ale jednak ta nazwa do nas przylgnęła, jest rozpoznawalna i myślę, że będzie to hit, który ściągnie turystów z całej Polski - twierdzi Witold Dąbrowski, radny miasta. To nie jedyny nietypowy pomnik spożywczy w Polsce. W Radomiu stanął monument serka waniliowego, produkowanego tam od prawie pół wieku. Przejeżdżając przez Biesiekierz na Pomorzu można natknąć się też na wielką bulwę. Pomnik ziemniaka stanął w latach 80. na cześć wyhodowanej tu odmiany kartofla i ku czci warzywa, dzięki któremu jest co jeść na obiad i co pić w sobotnie wieczory.