W środę kilku pacjentów złożyło list w tej sprawie w szczecińskim biurze poselskim Bartosza Arłukowicza. "Chcemy, po raz kolejny, apelować do organów państwa i naszego przedstawiciela w parlamencie o pilne wprowadzenie okresu przejściowego dla pacjentów po przeszczepach, tak aby zmiana z oryginalnych leków immunosupresyjnych na generyczne odbywała się w sposób bezpieczny, czyli stopniowy i kontrolowany" - napisali pacjenci. Chcą m.in. wprowadzenia co najmniej sześciomiesięcznego okresu przejściowego dla chorych po przeszczepach. Do końca tego roku chorzy płacą symboliczne kwoty za oryginalne leki immunosupresyjne, które obniżają odporność i zapobiegają odrzuceniu przeszczepionych narządów. Obowiązują też upusty oferowane przez firmy farmaceutyczne, hurtownie i apteki. Według nowych przepisów m.in. upusty będą zakazane, a żadnego leku refundowanego nie będzie można sprzedać taniej niż ustali to resort zdrowia z producentem. Leki na konkretne schorzenia mają się znaleźć w jednej grupie terapeutycznej - dotyczy to zarówno tych droższych jak i ich tańszych odpowiedników. Od tych tańszych wyliczana będzie kwota refundacji przez NFZ. Jeśli pacjent będzie chciał albo musiał przyjmować inny lek, dopłaci różnicę z własnej kieszeni. Jak mówili w Szczecinie pacjenci po przeszczepie, od stycznia kilkanaście tysięcy osób po takich zabiegach będzie zmuszonych zmienić leki immunosupresyjne z oryginalnych na generyczne, ponieważ odpłatność za te pierwsze wzrośnie z kilku do kilkuset złotych. - To dla nas oznacza także ryzyko powikłań, a nawet utraty przeszczepionego organu i życia, ponieważ przestawienie powinno odbywać się w sposób stopniowy - podkreślił Arkadiusz Bojarun ze Stowarzyszenia. Jak dodał, sam proces przejścia na nowe leki spowoduje, że pacjenci będą musieli być pod ściślejszą opieką lekarzy i odwiedzać poradnie - jak oceniają lekarze transplantolodzy - aż 3-4-krotnie częściej niż obecnie. Według niego szpitale i przychodnie w Polsce nie są przygotowane na tak radykalne zwiększenie częstotliwości wizyt kilkunastu tysięcy pacjentów. Minister zdrowia Bartosz Arłukowicz powiedział podczas środowego posiedzenia sejmowej komisji zdrowia, że jego resort będzie zdeterminowany we wprowadzaniu w życie ustawy refundacyjnej. Zaznaczył jednak, że pacjenci nie powinni czuć się zagrożeni. Stowarzyszenie "Życie po przeszczepie" zwracało się w tej sprawie także m.in. do Rzecznika Praw Obywatelskich. Stowarzyszenie zrzesza kilkuset członków. Jego siedziba znajduje się w Szczecinie.