Codziennie musieli oni pokonywać kilkadziesiąt kilometrów autobusem do samochodowego przejścia granicznego. To oczywiście pociągnęło za sobą dodatkowe koszty dojazdu. MSWiA obiecało, że da na to pieniądze. Zdaniem rodziców na obietnicach się skończyło. Pieniędzy starczyło do dzisiaj, a 21 maja rozpoczynają się w Niemczech matury, do których przystąpią również polskie dzieci. Rodzice napisali więc o tym ministrowi Markowi Biernackiemu, który postanowił przejście otworzyć. Najważniejszym argumentem za otwarciem była opinia Głównego Lekarza Weterynarii. Jednak ogromną rolę odegrał też list rodziców. Minister Spraw Wewnętrznych znał jego treść i przyśpieszył decyzję o otwarciu przejścia. Pozostaje wciąż nie rozwiązana kwestia zwrotu pieniędzy za dowóz dzieci autobusem. Rzecznik prasowy MSWiA Marcin Trzciński przyznaje, że wiceminister Płoskonka rozmawiał w tej sprawie z wojewodą zachodniopomorskim. Ustalono, że koszty przewozu zrefunduje budżet państwa. Pieniądze trafią do wojewody, a ten przekaże je rodzicom, jednak na razie nie wiadomo, kiedy to się stanie.