Obaj oficerowie zginęli 23 stycznia w katastrofie samolotu transportowego CASA C?295 M, który rozbił w czasie podchodzenia do lądowania w 12. Bazie Lotniczej w Mirosławcu. W wypadku zginęło łącznie 20 zawodowych żołnierzy Sił Powietrznych. Pogrzeb gen. Maciąga, dowódcy 21. Bazy Lotniczej w Świdwinie i płk. Maniewskiego, dowódcy 40. Eskardy Lotnictwa Taktycznego w Świdwinie, odbył się zgodnie z wojskowym ceremoniałem. W uroczystości uczestniczyło ponad 700 osób. Obecny był dowódca Sił Powietrznych gen. broni Andrzej Błasik i wiceminister obrony narodowej Stanisław Jerzy Komorowski. - Wasza nieobecność, Dariuszu i Wojciechu, będzie odczuwana wśród lotniczej braci w sposób szczególny, jako starta kogoś najbliższego. Bezradnie i w milczeniu zderzamy się z tymi faktami i trudno znaleźć słowa stosownego pocieszenia dla rodzin tragicznie zmarłych - powiedział w czasie uroczystości gen. Błasik. Kpt. Piotr Kurzyk z 40. Eskadry Lotnictwa Taktycznego w Świdwinie, wspominając zmarłych dowódców powiedział, że "eskadra jest teraz jak osierocone dziecko, które po stracie ojca nie wie, w którą podążyć stronę". - Do tej pory wszystko było dla nas niewiarygodnie proste, wszystko co robiliśmy, robiliśmy dla was, pod waszymi skrzydłami dosłownie i w przenośni. (...) Możemy wam jedynie obiecać, że już nic w tej eskadrze nie stanie się bez waszego udziału. Do każdego lotu będziemy zabierać was w swoich sercach i czekać na wasze cenne wskazówki i podpowiedzi - mówił kpt. Kurzyk. We wtorek w różnych miejscach Polski pochowano siedem ofiar katastrofy samolotu CASA. W Świdwinie (Zachodniopomorskie) odbył się pogrzeb mjr Grzegorza Stepaniuka; w Mirosławcu (Zachodniopomorskie) ppłk pil. Dariusza Pawlaka; w Pile (Wielkopolskie) ppłk pil. Grzegorza Jułgi i mjr pil. Pawła Zdunka, w Koszalinie (Zachodniopomorskie) - ppłk Krzysztofa Smołuchy.