Uchwałę w tej sprawie przyjęli radni na piątkowej, uroczystej sesji Rady Miasta. O nadanie tytułu wystąpił szczeciński oddział Instytutu Pamięci Narodowej. Ojciec Hubert Czuma mieszkał w Szczecinie w latach 1973-79; wokół niego koncentrowało się wtedy środowisko opozycyjne w mieście. - Ta uroczystość rozpoczyna pewien etap, proces odbudowywania tożsamości miasta, przywracania pamięci o osobach niezłomnych, mieszkańcach Szczecina - mówił podczas uroczystości dyrektor miejscowego oddziału IPN dr Marcin Stefaniak. Przypomniał, że ojciec Czuma swoją działalnością w środowisku akademickim przyczynił się do tworzenia opozycji przedsierpniowej w mieście. - Obudził społeczeństwo z pewnego letargu po wydarzeniach Grudnia '70 roku. Gdyby nie działalność ojca Czumy, w Szczecinie nie powstałaby opozycja w takiej skali - mówił. Ojciec Czuma dziękując radnym za przyznany tytuł wyznał, że początkowo, gdy IPN wystąpił z takim wnioskiem, zastanawiał się, czy się na to zgodzić. - Jestem skromnym księdzem, który wykonuje swoje obowiązki - wyjaśnił. Zażartował też, że dziękuje tym, którzy spisywali w czasach PRL-u wszystko, co mówił na spotkaniach z młodzieżą. - Proszę Boga, żeby się nawrócili zarówno esbecy, jak i tajni współpracownicy. Dziś cieszę się, że mówiłem tak, jak mówiłem - dodał. Duchowny pytany na konferencji prasowej o naciski, jakie stosowała wobec niego Służba Bezpieczeństwa powiedział, że podczas bezpośrednich spotkań z funkcjonariuszami SB kilkakrotnie ostrzegano go, że trafi do więzienia, jeśli publicznie, z ambony, będzie wygłaszał swoją opinię m.in. na temat zabijania nienarodzonych dzieci. - Mówili, że występuję przeciwko prawu i będę za to ukarany - wspominał kapłan. Dr Stefaniak przyznał, że nie zachowała się teczka SB z okresu szczecińskiego, dotycząca jezuity. Jest jedynie jego teczka z pobytu w Radomiu, w której umieszczono wypisy z czasu, gdy pracował w Szczecinie. Wśród dokumentów znalazły się m.in. dokładne wytyczne służb bezpieczeństwa sugerujące, dokąd ma wyjechać jezuita. Miało to być miasto, gdzie nie ma silnej inteligencji, dużych zakładów pracy i środowiska akademickiego, stąd wybór padł na Radom - wyjaśnił Stefaniak. Hubert Czuma urodził się w 1930 r. w Lublinie. W 1948 r. wstąpił do Towarzystwa Jezusowego, a siedem lat później otrzymał święcenia kapłańskie. W latach sześćdziesiątych zaangażował się w działalność podziemnej organizacji "Ruch", za co był więziony. Od początku pracy kapłańskiej zajmował się duszpasterstwem akademickim. Pracował w Łodzi, potem w Gdańsku, Lublinie, Kaliszu i Bydgoszczy. W 1973 r. zamieszkał w Szczecinie. Wokół jego osoby ukształtowało się środowisko opozycyjne Szczecina, Ruch Obrony Praw Człowieka i Obywatela czy Studencki Komitet Solidarności. Tu organizował wykłady znanych opozycjonistów, często występował w obronie studentów, współorganizował pielgrzymki na Jasną Górę oraz młodzieżowe obozy w górach. W 1978 r., pod naciskiem komunistycznych władz, wyjechał na rok do Rzymu. Wrócił do Szczecina, jednak w 1979 r. zmuszono go do opuszczenia miasta i całkowitego zaprzestania działalności w duszpasterstwach. Nakazano mu wyjazd do Radomia. Współorganizował jednak msze św. za ojczyznę, został honorowym członkiem NSZZ "Solidarność" oraz członkiem Rady Programowej "Tygodnika Solidarność". O. Czuma to piąta osoba, której radni przyznali tytuł honorowego obywatela Szczecina. Wyróżnienie to otrzymali do tej pory papież Jan Paweł II, prof. Aleksander Wolszczan, Władysław Bartoszewski i abp Kazimierz Majdański.