Dzieci wczoraj nie wróciły do domu. Zaniepokojeni rodzice zaalarmowali policję. Od wczoraj trwały intensywne poszukiwania. Wiadomo było, że 10-letnia Kornelia oraz 11-letni Krystian pojechali wczoraj rano autobusem na rekolekcje do kościoła przy ul. Emilii Plater w Szczecinie. Na miejsce dotarły. Później, około godziny 12. 30 były widziane jeszcze na placu zabaw przy ul. Kadłubka w Szczecinie. Co później stało się z dziećmi, nie było wiadomo. Dzisiaj zostały odnalezione, są całe i zdrowe. - Nie stała im się krzywda - informuje zespół prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie. Z wstępnych ustaleń funkcjonariuszy wynika, że dzieci nocowały u jednej ze swoich koleżanek. Matkę dziewczynki zapewnili, że mają pozwolenie od swoich opiekunów na pobyt poza domem. Kiedy kobieta usłyszała rano w mediach, że dzieci są poszukiwane, zadzwoniła na numer alarmowy policji. Funkcjonariusze pojechali na miejsce. W mieszkaniu zastali jednak tylko Kornelię, bo Krystian wyszedł z domu. Policjanci zatrzymali go w drodze na przystanek. Jak tłumaczył, sam chciał wrócić do domu autobusem. Wiadomo, że Krystian i Kornelia są kuzynami. Chłopiec jest siostrzeńcem matki dziewczynki. Policja sprawdza wszystkie okoliczności zdarzenia.