Pomysł na realizację tego projektu narodził się w głowach Michała Kruszona i Roberta Swornowskiego w marcu. Na początku nie było sprecyzowanego kraju. Wiedzieli jedno - musi to być Afryka Równikowa. Cel padł na Ugandę - kraj skupiający wszystko co obrazuje tragiczną sytuację w Afryce: głód, malaria, HIV. Zaopatrzeni w 12 jednorazowych aparatów trafili do Kakooge, gdzie w miejscowej szkole wybrali z tłumu 6 chłopców oraz 6 dziewczynek, którym powierzono na 24 godziny aparaty fotograficzne. Ich zadaniem było fotografować otaczającą ich rzeczywistość. Efektem pracy ugandyjskiej młodzieży jest ok. 400 zdjęć, z których wybrano 30 i zaprezentowano na piątkowej wystawie. Fotografie prezentują przede wszystkim codzienność tych ludzi - ich naukę, zabawę, wędrówki po wodę oraz przede wszystkim radość płynącą z życia. Oglądając te zdjęcia, człowiek często pokusił się o porównanie ich codzienności z naszą. Różnice są ogromne, lecz bije z tych fotografii przede wszystkim entuzjazm i radość, co rzadko jest spotykane wśród nas - Polaków. Po krótkim zapoznaniu się z fotografiami, zebrani gości mogli uczestniczyć w spotkaniu z Michałem Kruszoną i Robertem Swornowskim, którzy opowiedzieli o swoich wrażeniach z pobytu w Ugandzie - o otaczającym ich krajobrazie, otwartości Ugandyjczyków oraz prywatnych relacjach z mieszkańcami Kampali. Mogliśmy także dowiedzieć się jak wygląda zwykły dzień mieszkańców Ugandy. Podróżnicy przyznali - w Ugandzie śmierć jest wszechobecna. Średnia wieku to 15 lat, w szkołach brakuje nauczycieli, umierają policjanci, lekarze. Jednak mimo wszystko na swej drodze można spotkać mnóstwo uśmiechniętych twarzy, a wieczorem usłyszeć śpiewy i gry mieszkańców na bębnach. Podróżnicy zdradzili, że 9 stycznia 2010 po raz kolejny wybierają się do Ugandy. Chcą tym razem zrealizować młodzieżowy turniej piłkarski. Oczywiście zabiorą ze sobą zdjęcia stworzone przez dzieci i zaprezentują ich dzieła. Po spotkaniu z podróżnikami zebranym gościom czas umilał Dj Danny, oraz grupa Afrique Nouali, prezentująca tradycyjne rytmy Zachodniej Afryki. Impreza trwała do późnych godzin nocnych. Michał Lubas