Oczyszczanie jeziora z niewypałów trwało dwa dni. Brało w nim udział dziewięciu nurków-minerów ze stacjonującego w Świnoujściu 12. Dywizjonu Trałowców 8. Flotylli Obrony Wybrzeża. Operacją dowodził kpt. mar. Adam Pociecha. Akcję zabezpieczał zespół medyczny wyposażony w komorę dekompresyjną, której jednak nie trzeba było używać. Rzecznik dowódcy MW kmdr por. Bartosz Zajda powiedział, że każdy z nurków spędził pod wodą pięć godzin. Przeszukany przez nich w ciągu 45 godzin akwen miał powierzchnię 1000 m kw. Akcję utrudniała niewielka - bo wynosząca od kilkunastu do 50 centymetrów - przejrzystość wody. Nurkowie działali w dwuosobowych zespołach. Karabinową amunicję, która leżała na głębokości ok. 2 metrów, ręcznie przenoszono z kamienistego i zamulonego dna do specjalnych pojemników. O niewypałach w jeziorze powiadomiła Marynarkę Wojenną policja. Pociski po wydobyciu przekazano saperom 2. Brygady Zmechanizowanej ze Złocieńca, którzy zniszczą je na lądowym poligonie. Nurkowie-minerzy MW zajmują się głównie poszukiwaniem min i likwidacją niewypałów, niewybuchów oraz podwodnych przeszkód, głównie na morzu i w basenach portowych. Akcje na wodach śródlądowych wykonują stosunkowo rzadko. W ubiegłych latach wspierali operacje saperskie na jeziorach Ińsko i Zamkowym (Zachodniopomorskie) oraz na rzece Noteć. Do ich zdań należy również zabezpieczanie okrętów przed dywersją podwodną.