Sąd wyłączył jawność postępowania, bo w akcie oskarżenia znalazły się również zarzuty znęcania się i zgwałcenia małżonki. Sąd uznał, że ujawnienie okoliczności tych wydarzeń na jawnej rozprawie mogłoby obrażać dobre obyczaje i naruszać ważny interes prywatny pokrzywdzonej, która jest w sprawie oskarżycielem posiłkowym. Według Prokuratury Rejonowej w Białogardzie mężczyzna usiłował zabić żonę i syna pod koniec września 2010 r. 33-letnia wówczas kobieta i 10-letni chłopiec zostali podpaleni w rodzinnym domu. Jacek D. uciekł do lasu. Zatrzymano go po policyjnej obławie z użyciem psów tropiących. Mężczyzna został aresztowany. Pokrzywdzeni z poparzeniami trafili do szpitala. Akt oskarżenia prokuratura przesłała do sądu w czerwcu br. Oprócz usiłowania zabójstwa, zgwałcenia, znęcania się, Jackowi D. zarzucono mu również uszkodzenie ciała i zniszczenie mienia - przed zamachem na życie żony, podpalił zaparkowany przed domem samochód. W śledztwie mężczyzna nie zaprzeczał, że doszło do takiego zdarzenia, twierdził jednak, że nie chciał nikogo zabić, a poparzenia członków rodziny były wypadkiem. Oskarżonemu grozi nawet dożywocie.