Fokę, która była ok. 3-tygodniowym samcem mierzącym 90 cm, znaleziono w niedzielę po południu. Zwierzęciem zaopiekował się wolontariusz Błękitnego Patrolu WWF. Ponieważ ssak zachowywał się dość dziwnie do Mielna wezwano wyposażonych w specjalistyczny samochód do przewozu morskich ssaków naukowców z foczego szpitalika z Helu. Niestety samczyk nie doczekał ich pomocy. Mikołaj Zybała powiedział, że na podstawie zewnętrznych oględzin foki nie udało się ustalić przyczyny jej śmierci. Do badań pobrano próbkę krwi ssaka. Martwe zwierzę mają też zbadać weterynarze - patolodzy. Foka z Mielna była cała pokryta białym futrem lanugo, co może świadczyć, o tym, że zbyt wcześnie straciła kontakt z matką. W tym roku - jak w niedzielę informował rzecznik WWF Paweł Średziński - sezon narodzin fok szarych zaczął się później niż w ubiegłym i dlatego małe foki na polskich plażach pojawiły z pewnym opóźnieniem. Znalezione w Mielnie zwierzę była pierwszą w tym roku foką urodzoną w naturze, której usiłował pomóc Błękitny Patrol WWF. Błękitny Patrol WWF tworzy 42 przeszkolonych w udzielaniu pierwszej pomocy morskim ssakom wolontariuszy z wybrzeża. Ich działania koordynuje dyżurny, któremu można zgłaszać po numer 795536009 informacje o znalezionych na plażach fokach. Błękitny Patrol WWF działa dzięki współfinansowanemu przez Unię Europejską projektowi "Wsparcie restytucji i ochrony ssaków bałtyckich w Polsce" (w skrócie "Ssaki bałtyckie"). Partnerami projektu są: Stacja Morska Instytutu Oceanografii Uniwersytetu Gdańskiego i Fundacja Rozwoju Uniwersytetu Gdańskiego.