Gdy do akcji wkroczył helikopter, okazało się, że nie ma miejsca, w którym mógłby wylądować. Pomoc zaoferował turysta z Wrocławia, który swoim samochodem zawiózł ratowników na miejsce. Mimo to mężczyzny nie udało się uratować. - Oba zespoły, które stacjonują w Świnoujściu, były zajęte. Podstawowy zespół jechał do Szczecina z dzieckiem, a drugi, jak na ironię, udzielał pomocy - mówi Elżbieta Sochańska ze szczecińskiego pogotowia.