Mężczyźni mieli na głowach kominiarki, a w rękach łomy i gaz łzawiący, którym zaraz po wejściu zaatakowali obsługę stacji. Kopnęli jednego z pracowników, a drugiego lekko poturbowali. Napastnicy grozili łomami i zażądali wygadania pieniędzy. Zrabowali w sumie kilka tysięcy złotych oraz kilkadziesiąt paczek papierosów. Wsiedli do ciemnego golfa i z piskiem opon odjechali w nieznanym kierunku. Policja zablokowała natychmiast okoliczne drogi, ale rabusiom udało się uciec.