Kilka dni temu pogłębiarka natrafiła w Mrzeżynie na aluminiowe części należąca prawdopodobnie do niemieckiego wodnopłatowca lub wodnosamolotu z II wojny światowej. "Części są doskonale zachowane, widać nawet kolory. Prawdopodobnie na dnie leży wrak" - mówi Radiu Szczecin Aleksander Ostasz, dyrektor Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu. "O tym, że jest to samolot, świadczą charakterystyczne nity i resztki szarej farby. Na tej podstawie można przypuszczać, że w morzu leży wodnopłatowiec, czyli latająca łódź Dornier Do 18 lub Arado - rozpoznawczy wodnosamolot inaczej amfibia z pływakami" - tłumaczy szczecińskiej rozgłośni Mirosław Huryn, prezes Fundacji Fort Rogowo. Jeżeli przypuszczenia Huryna sprawdzą się, to Polacy wejdą w posiadanie samolotu, którego nie ma w żadnym muzeum na świecie. "Byłaby to sensacja na skalę światową" - cieszy się prezes Fundacji Fort Rogowo, która w 2009 roku wydobyła części wraku samolotu z jeziora Resko. Więcej na stronie Radia Szczecin.