Władze apelują, aby nie dokarmiać Osobom dokarmiającym te zwierzęta może grozić nawet 500-złotowy mandat. Specjalny apel w tej sprawie wydał burmistrz miasta. - Dokarmiając te zwierzęta zmieniacie państwo ich naturalne zachowanie i przyzwyczajacie do takiego sposobu zdobywania pokarmu. Miejscem przebywania dzików jest las a nie miasto. Obecność dzikich zwierząt wśród ludzi niesie niebezpieczeństwo dla obydwu stron. Dla ludzi szkody, choroby i okaleczenia, a dla zwierząt niechybną śmierć. Stosując się do tej prośby wszyscy pomagamy tym zwierzętom żyć zgodnie z naturą - napisał burmistrz. Powołując się na jeden z artykułów Kodeksu wykroczeń, przypomniał, że na osoby dokarmiające dziki będą nakładane grzywny do 500 zł. Jak powiedział sekretarz Urzędu Miasta w Międzyzdrojach Henryk Nogala, dziki pojawiły się w mieście niedawno. Spacerują po centralnym parku, ludzie je dokarmiają, więc przychodzą z lasu po przysmak. Szukamy teraz specjalistycznej firmy, która pomoże nam rozwiązać ten problem - dodał. Z tym samym kłopotem borykał się przez kilka lat sąsiedni kurort - Świnoujście. Tam dziki pojawiały się nawet na plażach, na terenach domów wypoczynków, w pobliżu lokali gastronomicznych. Zazwyczaj nie były groźne, jednak zdarzały się przypadki poturbowania ludzi. Populacja dzików w Świnoujściu wahała się od blisko stu do kilkunastu osobników. Część z nich wywieziono m.in. do Wolińskiego Parku Narodowego, a cześć odstraszono specjalną karmą.