Szef NFZ wystąpił o zdymisjonowanie Mariusza J., choć zastrzega, że nie miało to związku ze stawianymi mu zarzutami. Dodał, że zarzuty nie dotyczą działalności Mariusza J. w NFZ, ale w Poznańskim Ośrodku Specjalistycznych Usług Medycznych, którego wcześniej był dyrektorem. - Przedstawiono mu zarzut zmanipulowania konkursu na outsourcing laboratorium w Poznańskim Ośrodku Specjalistycznym Usług Medycznych w celu osiągnięcia korzyści majątkowej - powiedział Górski. Mariusz J. trafił do aresztu. Jak powiedziała rzecznik NFZ Jolanta Kocjan, Fundusz nie dostał oficjalnych informacji o zarzutach dla dyrektora zachodniopomorskiego oddziału. - O sprawie dowiedzieliśmy się z prasy, jednak dziś prezes Sośnierz wystąpił do Rady Funduszu z prośbą o zaopiniowanie wniosku o odwołanie dyrektora tego oddziału - powiedziała Kocjan. Podkreśliła, że wniosek miał związek z "działalnością merytoryczną" szefa zachodniopomorskiego NFZ, jego sporządzenie przypadkowo zbiegło się w czasie z informacjami o postawieniu zarzutów Mariuszowi J. Dodała, że jeszcze w poniedziałek wniosek ma być wysłany do Rady Funduszu, która zgodnie z obowiązującymi przepisami, musi go zaopiniować. Ma na to 14 dni. Mariusz J. jest jedną z 26 osób - przedstawicieli firm medycznych oraz pracowników Zakładów Opieki Zdrowotnej z całego kraju - którym prokuratura przedstawiła zarzuty wręczania lub przyjmowania korzyści majątkowych w związku z prowadzonymi procedurami przetargowymi. 18 osób - ze względu na obawę matactwa i zagrożenie surową karą do 10 lat więzienia - trafiło do aresztu. Wśród podejrzanych, których zatrzymali w piątek funkcjonariusze ABW na polecenie prokuratury, trzy osoby pełnią kierownicze funkcje w spółkach medycznych, pięć to przedstawiciele handlowi tych spółek, 14 osób to kierownicy i dyrektorzy szpitali oraz laboratoriów szpitalnych, a także m.in. funkcjonariusz policji i lekarz. Podejrzani mają od 29 do 68 lat. Wśród nich jest m.in. b. dyrektor szpitala w Zgierzu (Łódzkie) Jerzy M. Zarzuty korupcyjne przedstawiono także żonie dyrektora jednego z największych łódzkich szpitali - im. Kopernika i kierownikowi oddziału alergologii i interny dziecięcej w tej placówce - Iwonie S. Kobiecie zarzuca się przyjęcie łapówek - 90 tys. zł i telewizora plazmowego. Według prokuratury, śledztwo wykazało istnienie szeregu nieprawidłowości w postępowaniach przetargowych organizowanych przez placówki medyczne na terenie całego kraju. Chodziło m.in. o zapewnienie spółkom wygranej w przetargach na dostawy sprzętu laboratoryjnego oraz przejmowaniu laboratoriów diagnostycznych. Według śledczych, kierownicy laboratoriów szpitalnych "układali specyfikację przetargową" i dopuszczali do nieprawidłowości przetargowych. Doszło do kilkudziesięciu przypadków nieprawidłowych przetargów. Opiewały one na kwotę kilkuset tysięcy zł. Jak ustalono, do przestępstw miało dochodzić od maja 2005 roku do lipca 2006 roku m.in. w Białymstoku, Łodzi, Bełchatowie, Częstochowie, Gliwicach, Sosnowcu, Dąbrowie Górniczej, Katowicach, Legnicy, Poznaniu, Krakowie, Wrocławiu i Starachowicach. Łapówki wynosiły od kilkuset do kilkudziesięciu tysięcy złotych. Oprócz pieniędzy przyjmowano lub wręczano telewizory plazmowe, samochody, sprzęt medyczny służący do wyposażenia prywatnych gabinetów. Śledczy zapowiadają kolejne zatrzymania w tej sprawie.