Niewykluczone, że także w Gdyni niesprzedany fragment stoczni suchy dok swoim działaniem obejmie Pomorska Specjalna Strefa Ekonomiczna. - Boni jest za "Programem dla Szczecina", niezwłocznie zostanie powołana specjalna strefa ekonomiczna, jest też decyzja w sprawie budowy tzw. Węzła Tczewska - powiedział prezydent Szczecina Krzystek. "Program dla Szczecina" zakłada pomoc rządu dla miasta, które znalazło się w trudnej sytuacji po upadku stoczni. Inwestycja drogowa pod nazwą "Węzeł Tczewska" ma pozwolić na skomunikowanie terenów przewidzianych do włączenia do specjalnej strefy ekonomicznej. W kancelarii premiera z ministrem Bonim spotkali się przedstawiciele Solidarności ze Szczecina, wojewoda zachodniopomorski Marcin Zydorowicz, marszałek zachodniopomorski Władysław Husejko i prezydent Szczecina Piotr Krzystek. Marszałek przedstawił "Raport o stanie województwa zachodniopomorskiego". Znalazł się w nim m.in. postulat ujęcia Szczecina, jako obszaru problemowego wymagającego szczególnego podejścia, w nowej Krajowej Strategii Rozwoju Regionalnego. Lider zachodniopomorskiej NSZZ "Solidarność" Mieczysław Jurek powiedział, że jest "umiarkowanie zadowolony ze spotkania". - Najważniejsze, że rozpoczęliśmy poważny dialog z rządem - powiedział. Podkreślił, że jest szansa na powstanie strefy ekonomicznej i to dość szybko. Szef stoczniowej "S" Krzysztof Fidura powiedział, że program zmierza w dobrym kierunku, natomiast ma zastrzeżenia do tempa jego realizacji. - Procedury trwają zbyt długo - wyjaśnił. Dodał także, że nie ma decyzji w sprawie ewentualnego finansowego wsparcia dla pozostających bez pracy stoczniowców. Kancelaria Prezesa Rady Ministrów podała na swojej stronie internetowej w komunikacie po spotkaniu, że zdecydowano również o przygotowaniu w najbliższym czasie "niezbędnika" dla osób bezrobotnych obrazującego możliwe dalsze kroki celem powrotu na rynek pracy. Napisano również, że Agencja Rozwoju Przemysłu w porozumieniu z zarządcą kompensacji przygotuje zmiany w świadectwach pracy osób zwolnionych na podstawie ustawy kompensacyjnej. - Dotyczy to szczecińskich stoczniowców, którzy w świadectwach pracy mają zapis, że zwolnienie nastąpiło "za porozumieniem stron"- wyjaśnił Fidura. Stoczniowcom w takiej sytuacji nie przysługuje wiele udogodnień i świadczeń, które mają gwarantowane, "będąc zwalnianymi tylko na mocy specustawy". Samorządowcy chcą m.in., by rząd przygotował program dla miasta, który pomoże przeciwdziałać m.in. negatywnym skutkom upadku tamtejszej stoczni. Jednym z elementów programu - wg zarządu miasta - mogłoby być przejęcie niektórych nieruchomości na terenach postoczniowych i utworzenie na nich specjalnej strefy ekonomicznej. Program zakłada pomoc państwa w tworzeniu infrastruktury niezbędnej do rozwoju gospodarczego Szczecina oraz przygotowanie osłon socjalnych dla stoczniowców, którzy nie mogą znaleźć zatrudnienia. Z ministrem Bonim o sytuacji w Stoczni Gdynia rozmawiali też w środę w Warszawie lider Solidarności w tym zakładzie Dariusz Adamski, wiceprezydent Gdyni Bogusław Stasiak oraz wojewoda pomorski Roman Zaborowski. Jak powiedział Adamski, rozważany jest wariant, by suchy dok - główna część majątku stoczni - wszedł w skład Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. - To da szansę na przyciągnięcie inwestora i zachowanie zdolności do produkcji. Strefa oferuje przecież zwolnienia podatkowe. Na suchym doku można by remontować statki lub wykonywać elementy elektrowni wiatrowych. Nikt nie twierdzi, że powstawanie z popiołów nie będzie długie i męczące - dodał. Wiceprezydent Stasiak poinformował, że podczas spotkania z Bonim mówiono także o trudnej sytuacji byłych stoczniowców, którzy przekroczyli 50. rok życia i mają największe kłopoty ze znalezieniem pracy. - Dla nich powiatowe urzędy pracy w Gdyni i Wejherowie mają utworzyć specjalny program aktywizacji, który będzie poddany ocenie ministerstwa pracy i polityki społecznej. W placówkach tych zarejestrowanych jest dziś ok. dwóch tysięcy byłych pracowników stoczni - wyjaśnił. To trzecie od listopada 2009 r. spotkanie lokalnych władz samorządowych ze stroną rządową w sprawie sytuacji po upadku stoczni. Kolejne zaplanowano na 24 lutego. 6 listopada 2008 r. Komisja Europejska uznała, że udzielona zakładom w Gdyni i Szczecinie przez polski rząd pomoc publiczna jest nielegalna. Zgodnie z planem uzgodnionym z KE, podzielony na części majątek stoczni został wystawiony na sprzedaż, a pracownicy zwolnieni. Szczegóły związane z wyprzedażą majątku zostały zawarte w tzw. specustawie stoczniowej. Ostatecznie w wyniku przeprowadzonych w ubiegłym roku przetargów i aukcji nabywców znalazło 25 z 37 pakietów majątku stoczni Gdynia. W przypadku szczecińskiego zakładu było to 9 spośród 19 pakietów. Nowi inwestorzy podpisali ostateczne umowy na zakupione części majątku, które sukcesywnie są im przekazywane. 26 listopada podczas internetowego przetargu część majątku zakładu w Gdyni wylicytowały firmy Energomontaż Północ Warszawa i Stocznia Nauta Gdynia na łączną sumę około 90 mln zł. Z kolei w połowie grudnia spółki Crist i Rubo wygrały aukcję na część aktywów stoczni Gdynia o wartości prawie 47 mln zł. Pod koniec listopada konsorcjum osób fizycznych wylicytowało natomiast część majątku stoczni Szczecin na kwotę ponad 10 mln zł, a Szczecińska Stocznia Remontowa Gryfia na sumę 211,6 tys. zł. Ministerstwo Skarbu nie wyklucza uruchomienia jeszcze w tym roku ponownej sprzedaży części majątku stoczni Gdynia i Szczecin, które nie znalazły nabywców. Będzie to jednak zależało od poprawy warunków ekonomicznych na rynku i pojawienia się potencjalnych inwestorów.