Ludzkie szczątki znajdowały się około czterech kilometrów od miejsca, gdzie mieszkanka Koszalina widziana była po raz ostatni. - To jednak wciąż przypuszczenia - zaznacza mł. asp. Kosiec. - Zabezpieczone szczątki przekazane zostaną biegłym do szczegółowych badań genetycznych. To ich wyniki za kilka tygodni ostatecznie potwierdzą, bądź zaprzeczą wersji dotyczącej tożsamości osoby poszukiwanej - dodała nadkomisarz. Koszalińska policja: Nie ma pewności czyje to szczątki Według przekazanych przez służby informacji, nie można wykluczyć, że znalezione w niedzielę kości mogą być związane ze sprawą ostatniego zgłoszonego w regionie zaginięcia. Na wyniki badań zabezpieczonych próbek i analizy porównawczej z materiałem genetycznym Elżbiety Giedo trzeba poczekać co najmniej kilka tygodni. - Przez ostatnich dwadzieścia miesięcy codziennie rozważamy mnóstwo scenariuszy. Proszę mi wierzyć, ze wszystkich sił chcę poznać prawdę. Nawet tę najboleśniejszą - stwierdziła Natalia Wiśniewska, córka zaginionej, w rozmowie z "Głosem Koszalińskim". Okoliczności zaginięcia 65-latki Elżbieta Giedo zaginęła 14 lipca 2021 roku. Ostatni raz widziana była na swojej działce nad Jeziorem Rosnowskim, gdzie przygotowała obiad dla rodziny. Zostawiła włączony telewizor, jedzenie na stole i wyszła. Po godzinie 17.00 na działkę przyjechała jej córka. Drzwi wejściowe były zamknięte. Kobieta zadzwoniła do mamy. Telefon odebrała jej koleżanka. Powiedziała, że Elżbieta zostawiła dokumenty i telefon, weszła do lasu i nie wróciła. CZYTAJ TAKŻE: 32-latek z Polski zaginął w Niemczech. Od tygodnia nie daje znaku życia