30 lat czekali polscy melomani na wystawienie opery "Lohengrin". Dziś o godz. 19. na scenie Opery na Zamku po raz pierwszy w powojennym Szczecinie będzie można usłyszeć to jedno z najsłynniejszych dzieł Wagnera.
Inscenizacja powstała wraz z niemieckim partnerem Theater Vorpommern, który ma dwie sceny w Stralsundzie i Greifswaldzie. Postawa głównego bohatera, który samodzielnie chce być liderem i uratować królestwo, niesie w sobie aktualne pytania dotyczące władzy i polityki wyjaśnia dyrektor niemieckiego teatru Dirk Loeschner: "Być może tego typu rozwiązanie miałoby większą szansę powodzenia. Ale sam Wagner widzi tutaj, że w demokratycznym społeczeństwie taka postawa, takie działanie nie jest możliwe".
Inscenizacja "Lohengrin" to przedsięwzięcie międzynarodowe: w niemieckiej inscenizacji śpiewa szczeciński chór. Soliści pochodzą z różnych stron świata: Korei, Austrii, Rosji, Rumunii, Turcji, Estonii, Francji i Japonii.
Szczecińska premiera wpisuje się w Rok Wagnerowski, obchodzony w dwusetną rocznicę urodzin kompozytora. Na premierowe przedstawienie wybierają się do Szczecina krytycy nie tylko z Polski, ale też między innymi z Wiednia.