Ceremonia na placu Zwycięstwa, gdzie stoi pomnik marszałka, miała charakter wojskowy. Wzięły w niej udział kompanie honorowe jednostek koszalińskiego garnizonu oraz poczty sztandarowe organizacji kombatanckich. Przed pomnikiem marszałka zaciągnięto honorową wartę. W uroczystościach wzięło również udział kilkuset mieszkańców Koszalina. Zwracając się do nich prezydent powiedział, że chętnie przyjechał do Koszalina, bo pracował tu przez pięć lat (był wykładowcą na jednej z uczelni) i gdyby nie obowiązki w Warszawie z przyjemnością odwiedziłby swoje ulubione miejsca w mieście. Lech Kaczyński uważa, że "potrzebne jest województwo środkowopomorskie, potrzebny jest samorząd regionalny, przedstawiciel rządu, wojewoda, który będzie dbać o interesy tej ziemi". Zaznaczył, iż świetnie pamięta, że stojący nieopodal placu Zwycięstwa budynek był urzędem wojewódzkim, w którym pracowało 2 tys. osób. - Przyjechałem tu z jednym życzeniem, żeby do tego budynku (...) wrócił urząd, który był tu prawie pół wieku. Nie wiem czy to się zdarzy niedługo, czy może za kilka lat. Nie mogę sam powołać tego województwa to musi zrobić parlament - mówił prezydent. Jak dodał, ma nadzieję, że "zostanie to uczynione, że powstanie większość w parlamencie, która będzie to rozumiała, że wprawdzie w Polsce nie może być 49 województw, ale to co uczyniono przed 11 laty (reforma administracyjna kraju, w ramach której stworzono 16 nowych województw) jest niewolne od błędów". - Życzę wam wszystkim panie i panowie, żeby ten błąd został naprawiony - zwrócił się prezydent do mieszkańców Koszalina. Na zakończenie uroczystości Lech Kaczyński otrzymał statuetkę - replikę stojącego w Koszalinie pomnika marszałka Józefa Piłsudskiego.