Obaj kandydaci jeszcze do niedawna byli kolegami partyjnymi, ale Krzystek ostatecznie przed drugą turą zrezygnował z członkostwa w Platformie, które wcześniej zawiesił. Litwińskiego po pierwszej turze poparło troje kandydatów: niezależna Małgorzata Jacyna-Witt, która uzyskała nieco ponad 11 proc. głosów, Jędrzej Wijas (SLD), mający 9-proc. poparcie oraz kandydatka PSL Anna Nowak (niecałe 2-proc. poparcia). Od wskazania poparcia uchylili się Bartłomiej Sochański (niezależny), który uzyskał blisko 12 proc. głosów i PiS, wystawiające senatora Krzysztofa Zarembę, którego poparło 18 proc. Sam Zaremba zadeklarował, że poprze Krzystka. Według sonadażu OBOP na zlecenie TVP Szczecin w drugiej turze obecny prezydent Szczecina może liczyć na poparcie 58 proc. wyborców spośród tych, którzy zadeklarowali udział w głosowaniu. Jego konkurent uzyskał w sondażu 42 proc. głosów. Co czwarty z ankietowanych nie wiedział jeszcze na kogo odda głos. Badania zostały przeprowadzone telefonicznie wśród 1000 osób. Ubiegający się o reelekcję 37-letni Krzystek chciał walczyć o prezydenturę w barwach PO, którą reprezentował w wyborach przed czterema laty. Odmówił jednak wzięcia udziału w partyjnych prawyborach, został negatywnie oceniony przez lokalne władzie PO i stracił poparcie zarządu regionu partii. Założył wtedy własny komitet wyborczy "Szczecin dla pokoleń" i zawiesił swoje członkostwo w Platformie. Proponuje wyborcom kontrakt dla Szczecina, dzięki któremu miasto ma się stać "transgraniczną metropolią". Ma zamiar przyciągać inwestorów do miasta, rewitalizować Szczecin, by stał się bardziej przyjazny dla mieszkańców, traktować kulturę, turystykę i sport jako segmenty gospodarcze przynoszące dochody. Jego hasło to "Zmieniajmy dalej". Opozycja zarzuca mu, że w czasie swoich rządów zbyt mało zabiegał o utrzymanie Stoczni Szczecińskiej Nowa, a także kontrowersyjną kampanię reklamową miasta. Zwolennicy Krzystka podkreślają natomiast, że za jego rządów miasto poprawiło noty ratingowe, które są podstawą oceny wiarygodności kredytowej miasta, miejskie spółki wzbogaciły się o nowy tabor, otwarto basen olimpijski, nowy budynek teatru lalek. 40-letni poseł Arkadiusz Litwiński wygrał partyjne prawybory w PO. Obiecuje, że jeśli zostanie prezydentem Szczecina, uczyni to miasto "wygodnym i przyjaznym dla mieszkańców". Litwiński chce, by za jego prezydentury Szczecin zyskał nowe miejsca pracy, sprawną komunikację miejską oraz wystarczającą liczbę miejsc dla najmłodszych szczecinian w żłobkach i przedszkolach. Proponuje uruchomienie szybkiej kolei miejskiej, darmowy dostęp do internetu w mieście, stworzenie precyzyjnego łańcucha pozyskiwania przedsiębiorców, którzy stworzą w Szczecinie miejsca pracy. Litwiński podpisał publicznie swój 10-punktowy program, w którym zadeklarował zmniejszenie w bezrobocia o połowę; wznowienie produkcji na terenach postoczniowych, budowę kolejnego etapu obwodnicy śródmiejskiej, budowę aquaparku i stadionu oraz organizację corocznego międzynarodowego festiwalu muzycznego. Litwiński w kampanii otrzymał wsparcie liderów PO. Przed drugą turą przyjechali do Szczecina premier Donald Tusk i minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski. W ostatnich dniach Krzystek zarzucił kontrkandydatowi "brudną kampanię", m.in. po tym, jak działacze PO zasugerowali, że miasto inwestuje w jedną z ulic, ponieważ mieszka na niej szwagier prezydenta. Krzystek zdecydowanie zaprzeczył tym sugestiom. Pojawiła się też kwestia przynależności partyjnej kandydata. Niektórzy działacze Platformy wytknęli prezydentowi, że rejestrując swą kandydaturę zataił, że należy do PO, choć wtedy formalnie jego członkostwo było jedynie zawieszone. Krzystek tłumaczył, że zawieszenie członkostwa powoduje m.in. wygaśnięcie mandatu członka władz PO, wygaśnięcie pełnionych w partii funkcji oraz zawieszenie biernego i czynnego prawa wyborczego. Ostatecznie Krzystek całkowicie zrezygnował z członkostwa w partii, gdy Litwińskiego poparł kandydat SLD na prezydenta Szczecina Jędrzej Wijas i przyjął propozycję objęcie stanowiska wiceprezydenta, jeśli kandydat PO wygra wybory. - Chciałem być w formacji obywatelskiej, nie zgadzam się na partyjnictwo. Nie ma dla mnie miejsca, w ugrupowaniu które handluje z SLD - oświadczył wówczas Krzystek.