Świadkowie mówią, że wszystko rozegrało się dosłownie w ciągu kilku sekund. Gdy konwojenci byli na schodach przed sklepem podbiegło do nich dwóch mężczyzn w kominiarkach. Mieli 170 - 180 centymetrów wzrostu. Strzelili kilka razy. Celowali w nogi. Na miejscu przestępstwa sprowadzono psa tropiącego. Zabezpieczono wiele śladów. Wciąż przesłuchiwani są świadkowie. Ranni znajdują się na oddziale chirurgii szpitala w Koszalinie. Kule trafiły w nogę, pośladek i pachwinę. Przeprowadzono operacje i życiu rannych nic już nie zagraża.