Żołnierze napisali list otwarty do ministra obrony narodowej, krytykując w nim koncepcje restrukturyzacji armii. Żołnierze VIII Dywizji Obrony Wybrzeża chcą jej reorganizacji, a nie likwidacji. Czy likwidacja dywizji oznacza masowe zwolnienia? Od 22 grudnia, kiedy przekazano wieść o likwidacji dywizji, o niczym innym poza zwolnieniami się tu nie mówi. Jak powiedział pułkownik Andrzej Krawczyński, jeśli dywizja przestanie istnieć, będzie to tragedia, bo bardzo dużo ludzi pójdzie na "zieloną trawkę" - i to nie tylko wojskowi, lecz także dostawcy, pracownicy przedszkoli, klubów, ośrodków kultury. Krawczyński wyliczył, że bez pracy może zostać nawet 1800 osób. Szef miejscowego Urzędu Pracy mówi, że nagłe pojawienie się takiej liczby bezrobotnych to prawdziwy kataklizm. Żołnierze z dywizji w liście do ministra obrony nazwali restrukturyzację armii "eklektycznym zbiorem pobożnych życzeń wysuwanych przez tego akurat, kto jest ministrem obrony". Ministerstwo Obrony Narodowej nie zajmuje oficjalnego stanowiska w sprawie VIII Bałtyckiej Dywizji Obrony Wybrzeża. Według rzecznika MON-u Eugeniusza Mleczaka zmiany w Pomorskim Okręgu Wojskowym są przewidziane, ale nie zostały jeszcze zatwierdzone. Mleczak dodaje, że w przypadku likwidacji jakiejkolwiek jednostki żołnierze otrzymują propozycje przeniesienia.