Sąd orzekł też, że o warunkowe przedterminowe zwolnienie oskarżeni będą mogli ubiegać się po odbyciu 20 lat kary. Wyrok jest nieprawomocny. Orzeczony wymiar kary jest nieco niższy od żądań prokuratury w przypadku Damiana Zapalskiego i Patryka Hawryluka, dla którym domagano się dożywocia. Obrońcy w wygłoszonych przed tygodniem mowach końcowych prosili sąd o rozważenie zmiany kwalifikacji czynu z zabójstwa na pobicie ze skutkiem śmiertelnym. Sąd nie znalazł podstaw do tego, aby orzec dożywocie, ze względu na opinię psychiatryczno-psychologiczną mówiącą o nieprawidłowej osobowości, ale i pozytywnej prognozie resocjalizacyjnej. Nie było również - co podkreślono w ustnym uzasadnieniu wyroku - przesłanek do zmiany kwalifikacji czynu z zabójstwa na pobicie ze skutkiem śmiertelnym. W ocenie sądu zebrane dowody wskazują, że oskarżeni działali z bezpośrednim zamiarem pozbawienia życia. Do zabójstwa 75-letniej Krystyny G. doszło w nocy z 15 na 16 lipca 2011 r. we wsi Chwalimki w powiecie szczecineckim. Oskarżeni mieli wówczas od 20 do 22 lat. Przewodniczący składu orzekającego sędzia Waldemar Katzig powiedział w poniedziałek, że ze względu na liczbę zadanych ofierze obrażeń było to jedno z najbrutalniejszych przestępstw w koszalińskim okręgu sądowym. Krystynę G. oskarżeni zamordowali po mocno zakrapianym alkoholem towarzyskim spotkaniu grupy młodzieży na przystanku autobusowym w Chwalimkach. Motywem zbrodni była kradzież należącego do ofiary fiata 126p wartego ok. 950 zł. Mieszkającą samotnie na obrzeżach wsi kobietę oskarżeni wywabili z domu pod pozorem zakupu jajek. Uderzyli ją cegłą w głowę, potem jeden ze sprawców kopał ją po twarzy i ciele. Nieprzytomną ofiarę oskarżeni przenieśli do domu, gdzie nadal ją bili. Ciało kobiety porzucili w pobliskim zagajniku. Skradzionym fiatem sprawcy pojechali na stację benzynową do Silnowa; gdy okazało się że nie mają pieniędzy na benzynę, porzucili samochód więc w pobliskim lesie i wrócili do domów. Następnego dnia rano Zapalski i Hawryluk wrócili do zagajnika i zakopali zwłoki. Oskarżonych zatrzymano krótko po tym, jak policyjny pies tropiący znalazł zwłoki Krystyny G. Ich proces ruszył w połowie października 2012 r.