Wiatrak chce wybudować na swojej działce właściciel domu w Gumieńcach. 30-metrowa konstrukcja ma stanąć 20 metrów od najbliższych domów z pobliskiego osiedla. Pomysłodawca otwarcia minielektrowni wiatrowej wystąpił do Urzędu Miasta w Szczecinie o wydanie warunków zabudowy. Szczecińscy urzędnicy musieli wydać taki dokument, ponieważ nie ma planu zagospodarowania przestrzennego rejonu miasta, w którym ma stanąć wiatrak. Decyzja nie jest jednak ostateczna. Zainteresowanym stronom, czyli na przykład sąsiadom działki, dla której wydano dokument, przysługuje odwołanie od tej decyzji. Dopiero po uprawomocnieniu się tej decyzji inwestor może wystąpić o pozwolenie na budowę. Nie będą działać satelity Mieszkańcy osiedla szeregowców, które sąsiaduje z miejscem planowanej inwestycji przez płot, nie zamierzają do tego dopuścić i skorzystali z możliwości odwołania. 2 kwietnia złożyli skargę na wydanie warunków zabudowy w Samorządowym Kolegium Odwoławczym. Przekonują, że 30-metrowa konstrukcja przy ich domach obniży wartość ich nieruchomości, może źle wpływać np. na odbiór telewizji satelitarnej, hałasować i pogorszyć estetykę ekskluzywnego osiedla na obrzeżach Szczecina. SKO będzie badało sprawę zgodności z prawem decyzji o warunkach zabudowy przez kilka miesięcy. Czas działa na korzyść przeciwników wiatraka Studium Uwarunkowań Przestrzennych dla Szczecina, obowiązujące od 2008 roku, wyklucza możliwość budowy elektrowni wiatrowych w granicach administracyjnych miasta. Szkopuł w tym, że to miejscowe prawo obowiązuje jedynie dla terenów z uchwalonym planem zagospodarowania przestrzennego. Działki przy ul. Okulickiego w dzielnicy Gumieńce takiego planu nie mają i Studium Uwarunkowań Przestrzennych dla Szczecina w tym przypadku nie obowiązuje. Jak nieoficjalnie ustalił reporter RMF FM, wszystko wskazuje jednak na to, że plan zagospodarowania przestrzennego będzie dla tego fragmentu miasta uchwalony, zanim uprawomocni się decyzja o ustaleniu warunków zabudowy. Szczecińscy radni mają uchwalić plan przestrzenny w najbliższych tygodniach. Będzie to oznaczać, że niezależnie od decyzji Samorządowego Kolegium Odwoławczego, które rozpatruje skargę mieszkańców, decyzja o warunkach zabudowy zostanie cofnięta. Jeśli plan zagospodarowania przestrzennego nie będzie uchwalony przed uprawomocnieniem się decyzji i jeśli SKO odrzuci skargę, wtedy inwestor będzie mógł wystąpić o pozwolenie na budowę. Budowa kontrowersyjnego wiatraka będzie wtedy bardzo prawdopodobna.