Protestujący domagali się przyspieszenia procedury przyznania im azylu lub statusu uchodźcy Mężczyźni już w piątek zjedli posiłki. Ogrodowicz podkreślił, że głodujący byli pod stałą opieką lekarską i nie zachodziła potrzeba ich hospitalizacji. Protest głodowy w areszcie straży granicznej rozpoczął się 24 lutego. Rozpoczęło go kilku aresztantów, potem dołączali następni. Maksymalnie głodowało 18 spośród ok. 50 przebywających w areszcie mężczyzn. Przyjmowania posiłków odmawiali obywatele Jordanii, Chin, Turcji i Ukrainy. W kolejnych dniach z głodówki zrezygnowała część protestujących. Ostatecznie głodówkę kontynuowało jedynie dwóch mężczyzn. Jak podkreślił Ogrodowicz, rozpatrzenie wniosków o udzielenie azylu lub statusu uchodźcy nie jest sprawą Straży Granicznej lecz Urzędu ds. Repatriacji i Cudzoziemców. Poinformował, że w żadnym z przypadków osób osadzonych w szczecińskim areszcie SG nie został przekroczony ustawowy czas na podjęcie decyzji w sprawie przyznania azylu lub statusu uchodźcy, na który Urząd ma pół roku. Wszyscy aresztowani cudzoziemcy weszli w konflikt z polskim prawem. Część z nich próbowała nielegalnie przekroczyć granicę, inni nie posiadali dokumentów uprawniających do pobytu w Polsce, niektórzy zaś mają nakaz opuszczenia Polski.