"Zatrzymany w poniedziałek 17-latek nie został jeszcze przesłuchany. Może to nastąpić dziś lub jutro. Jest jeszcze możliwość znalezienia dodatkowych dowodów rzeczowych" - powiedział we wtorek rzecznik Prokuratury Okręgowej w Koszalinie Ryszard Gąsiorowski. Dodał, że prokuratura nie ujawnia, jakie to mogą być dowody. Ciało 16-latka znaleziono w poniedziałek rano na klatce schodowej jednego z bloków przy ul. Rybackiej w Kołobrzegu. Policja zatrzymała po południu 17-letniego mieszkańca Kołobrzegu, podejrzewanego o dokonanie zabójstwa. Według nieoficjalnych informacji, zatrzymano go w pobliżu szkoły. Jak przekazał prok. Gąsiorowski, zebrane dotychczas dowody wskazują na to, że to chłopak jest sprawcą zabójstwa i będzie przesłuchiwany w charakterze podejrzanego. Ze względu na to, że ma ukończone 17 lat, nie zajmie się nim sąd rodzinny; będzie potraktowany jak dorosły. "Fakt" ujawnia szczegóły Dziennikarze "Faktu" dotarli do koleżanki domniemanego sprawcy. Z wiadomości SMS, jakie dziewczyna wymieniała z 17-latkiem wynika, że ten miał od dłuższego czasu planować zbrodnię. "Fakt" podaje, że ofiara i aresztowany nastolatek byli skonfliktowani. "Między nimi była jakaś chora przyjaźń. Adrian (domniemany napastnik - przyp. red.) był bardzo zaborczy i nie chciał, żeby Sebastian (ofiara - przyp. red.) z kimś oprócz niego się przyjaźnił. Gdy Sebastian się temu sprzeciwił i poznał nowych kolegów, to się bardzo mocno wtedy pokłócili" - mówi "Faktowi" koleżanka nastolatków. W SMS-ach, do których dotarł "Fakt" czytamy, że domniemany napastnik pyta, czy "jeśli zabije człowieka, który go zranił, to będzie zły". Nastolatek grozi też samobójstwem. Gazeta podaje również, że z miejsca morderstwa zniknął plecak ofiary.