Piętnaścioro dzieci, każde po dramatycznych przejściach, próbuje na obozie zapomnieć o tragedii, które je spotkała. - Miałem wypadek samochodowy z dwoma braćmi. Ja miałem uraz mózgu, porażenie prawostronne i małe szanse, że będę mógł chodzić, ale się jednak udało - mówi jeden z chłopców. Dyrektor Stowarzyszenia Misie Ratują Dzieci Edward Polek mówi, że grupy tak małe, jak ta pozwalają skupić się opiekunom na każdym dziecku. - Praca opiekunów to nie tylko opieka, praktycznie nie opuszczają oni dzieci. Muszą im pomóc ubrać się, pomóc im zjeść, umyć się, zaprowadzić na plażę i pilnować ich w zasadzie przez całą dobę - podkreśla dyrektor. Wypadki, którym ulegają dzieci, powodują nie tylko obrażenia fizyczne, lecz również dramatyczne przeżycia psychiczne, które mogą stać się przyczyną trwałych zmian w psychice. Pluszowe misie, które dziecko dostaje po wypadku, mają być dla niego wsparciem psychologicznym.