Zgodnie z uchwałą, wyrobów tytoniowych nie można palić na przystankach autobusowych w odległości 10 metrów od wiaty lub słupka wyznaczającego przystanek, na plażach leżących w administracyjnych granicach miasta, placach zabaw dla dzieci, boiskach szkolnych i innych otwartych obiektach sportowych oraz w amfiteatrze. Nad samym morzem zakaz palenia nie obejmuje lokali gastronomicznych z wyznaczonymi strefami dla palących i wyznaczonymi miejscami przy wejściu na plaże. Na otwartych obiektach sportowych i w amfiteatrze palić można jedynie w wyznaczonych miejscach. Nieprzestrzeganie zakazu może kosztować nawet 100 zł, tyle bowiem wynosi mandat za złamanie lokalnych przepisów. Zgodnie z uchwałą wszystkie miejsca wolne od dymu powinny być oznakowane. Według rzecznika kołobrzeskiego ratusza Michała Kujaczyńskiego, większość miejsc objętych zakazem palenia została już odpowiednio oznakowana. Straż Miejska na razie ogranicza się do pouczania palących w zakazanych strefach. Jak powiedział jej komendant Mirosław Kędziorski, pierwszego dnia obowiązywania nowego przepisu jego podwładni przeprowadzili cztery takie interwencje. - Palący przyjęli pouczenia z pokorą i nie kwestionowali ich zasadności - powiedział Kędziorski. Komendant dodał, że choć zdaje sobie sprawę z tego, iż ludzie muszą się przyzwyczaić do nowych przepisów, to na ulgowe traktowanie palacze mogą liczyć jedynie przez najbliższych kilka dni.- Potem będą ścigani tak samo jak sprawcy innych wykroczeń - zapowiedział. Kołobrzeg jest pierwszym miastem z koszalińskiej części woj. zachodniopomorskiego, które wprowadziło zakaz palenia w niektórych miejscach publicznych. Wcześniej przepisy takie uchwaliły rady Szczecina i Goleniowa. Inicjatorem kołobrzeskiej uchwały był prezydent miasta Janusz Gromek. Prawo uchwalono 29 października 2009 r. Zaczęło ono obowiązywać dopiero w styczniu, gdyż jego wejście w życie było możliwe po 14 dniach od opublikowania uchwały w Dzienniku Urzędowym Województwa Zachodniopomorskiego, co stało się 29 grudnia ubiegłego roku.