Rozpędzone auto uderzyło w żubra, który przechodził w poprzek drogi. Zwierzę przekoziołkowało przez samochód i spadło kilkanaście metrów za nim. Kierowcy nic się nie stało, ale auto nadaje się wyłącznie do kasacji. Żubr zdechł wkrótce po wypadku. Weterynarz, który dotarł na miejsce, stwierdził, że oprócz połamanych nóg miał liczne obrażenia wewnętrzne i nie było praktycznie żadnych możliwości ratunku. Na domiar złego była to samica i miała pod opieką czterotygodniowe cielę. Szanse na to, że bez matki uda się je utrzymać przy życiu są bardzo nikłe.