Wywiadowcy twierdzą, że ukarano ich niesłusznie. W raportach służbowych i w prokuraturze ujawnili, że wielokrotnie prosili przełożonych o wsparcie sił mundurowych podczas środowych wydarzeń w "Odrze". Niestety, takiego wsparcia nie ściągnięto, a kary za to ponieśli szeregowi funkcjonariusze. Okazuje się jednak, że wywiadowcy, nie są jedynymi funkcjonariuszami ukaranymi za nie trzymanie języka za zębami. Kary dotknęły też policjantów z Wydziału Kryminalnego Komendy Miejskiej Policji. Podobnie jak ich koledzy wywiadowcy zaczęli mówić o winie dowódców - odebrano im więc premie oraz dodatki funkcyjne. Wywiadowcy od środy pracują po kilkanaście godzin dziennie. Wczoraj wielu z nich było po 15 godzin na nogach. Mimo to przełożeni uznali, że nie należą im się ani wolna sobota ani niedziela. Po informacjach radia RMF policjantom powiedziano, że to nie kara za głośne mówienie, a zwykłe przeniesienie do służby patrolowej w innych komisariatach. Podobno zaszła potrzeba wzmocnienia sił policyjnych w tych placówkach.