Nie podpiszemy kontraktów z kasą chorych - twierdzą dyrektorzy szpitali w Łódzkiem. Pierwszy raz sygnalizowali problem na początku roku, kiedy kasa zaproponowała im 3-miesięczne aneksy ze stawkami o 7 % niższymi od ubiegłorocznych. Aneksy wygasają z końcem marca, a kasa proponuje na resztę roku równie niskie kontrakty. Dyrektorzy szpitali co roku mieli zastrzeżenia do kontraktów, ale tym razem są zdesperowani bardziej niż zwykle. Obliczyli, że za pieniądze, które im proponuje kasa, nie są w stanie utrzymać szpitali. Protestujący mają poparcie u właścicieli szpitali: konwentu starostów, urzędu marszałkowskiego i uniwersytetu medycznego. Senat tego ostatniego wręcz zobligował dyrektorów szpitali klinicznych do niepodpisywania kontraktów. Termin upływa za niecałe dwa tygodnie. Podobnie wygląda sytuacja w Zachodniopomorskiem. Termin składania ofert na przedłużenie kontraktów mija 7 marca, a umów z kasą nie podpisało dotąd aż 26 szpitali. Wyjątek stanowią 4 szpitale w Szczecinie - wojskowy, MSWiA, miejski, zdunowski oraz placówki w Wałczu, Szczecinku i w Policach. Także i w tym przypadku dyrektorzy nie godzą się proponowane przez kasę chorych stawki za poszczególne usługi medyczne. Jeżeli szpitale nie podpiszą kontraktów, kasa nie zapłaci im za leczenie. Jeżeli któryś ze szpitali zdecyduje się na kontrakt w nowym kształcie po terminie, będzie musiał stanąć do konkursu i procedurę kontraktową rozpocząć na nowo. Wiąże się to ze sprawdzeniem przez kasę kadry medycznej i wyposażenia szpitala potrzebny sprzęt. Kasa zaznacza, że umowy zawierane ze szpitalami będą identyczne, jak te zawierane do 7 marca.