SO utrzymał w mocy zaskarżone przez prokuratora postanowienie Sądu Rejonowego w Stargardzie Szczecińskim o odmowie zastosowania wobec˙25-letniego Jarosława N. aresztu - poinformował rzecznik szczecińskiego sądu Michał Tomala. - W ocenie SO nie ma żadnych ustawowych przesłanek do stosowania wobec tego podejrzanego tymczasowego aresztowania. Posiada on bowiem stałe miejsce zamieszkania, obecnie zarzucony mu czyn nie jest zagrożony surową karą (...), a nadto złożył w sprawie obszerne wyjaśnienia, w których przyznał się do zarzuconego czynu i dokładnie opisał okoliczności zdarzenia i swoje przewinienia - powiedział rzecznik. Dodał, że najistotniejszy w sprawie materiał dowodowy został już zebrany, nie ma także obawy, aby podejrzany mógł wpływać na dalsze wykonywane w sprawie czynności, czyli gromadzenie dokumentacji medycznej i pozyskiwanie opinii biegłych. Jak wyjaśnił Tomala, czynności te mogą potrwać długo i choć kwalifikacja prawna czynu zarzuconego podejrzanemu może ulec zmianie na bardziej surową, to wpływu na to nie będzie miał Jarosław N. Prokuratura Rejonowa w Stargardzie postawiła kierowcy ciężarówki zarzut nieumyślnego spowodowania katastrofy w ruchu lądowym, za co grozi do pięciu lat więzienia. Według ustaleń policji na łuku drogi wojewódzkiej nr 144 kierowca ciężarówki nie opanował pojazdu z naczepą, w którą uderzył autobus. Ciężarówka przewoziła kruszywo. Inspektorzy Zachodniopomorskiego Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego ustalili m.in., że kierowca nie miał przy sobie dokumentów potwierdzających posiadanie odpowiednich kwalifikacji oraz badań lekarskich i psychologicznych. Nie powinien także prowadzić, ponieważ nie odebrał odpoczynku tygodniowego. Zainstalowany w ciężarówce tachograf nie posiadał legalizacji. W autokarze podróżowało ok. 60 osób, w tym dzieci. Według policji była to grupa Świadków Jehowy jadąca ze Stargardu Szczecińskiego do miejscowości Mosty (Zachodniopomorskie).