Kandydat PiS powiedział na konferencji prasowej, że Szczecin ma obecnie jedną z najdroższych i największych stref płatnego parkowania w Polsce. Zdaniem Zaremby, strefa ta "od samego początku miała być haraczem, ukrytym podatkiem, dodatkową daniną ściąganą od szczecinian", w tym także od osób zamieszkujących obszar strefy i "zmuszonych, chcąc nie chcąc, płacić miastu haracz". Według kandydata PiS na prezydenta miasta problem strefy to nie tylko kwestia pieniędzy, "które w mniejszym czy większym stopniu wpływają do kasy miasta", ale to również "problem wolności". - Dlaczego wolni ludzie mają płacić w swoim mieście za korzystanie z przestrzeni publicznej? - pytał senator. Zaremba twierdzi, że tam gdzie chodzi o dodatkowe obciążenia finansowe dla mieszkańców, gdzie "naruszana jest ich strefa wolności", tam należy wysłuchać ich opinii. Kandydat PiS na prezydenta miasta postuluje, by szczecinianie w referendum wypowiedzieli się czy są za całkowitym zlikwidowaniem strefy płatnego parkowania, radykalnym zmniejszeniem jej obszaru, wprowadzeniem zasady bezpłatnych pierwszych dziesięciu minut postoju. Zaremba twierdzi, że aby wprowadzić zmiany w strefie, trzeba najpierw zamknąć tę obecnie funkcjonującą, a potem ewentualnie stworzyć nową, bardziej przyjazną mieszkańcom. - Problem zatarasowanego samochodami śródmieścia powinny rozwiązać władze Szczecina, nie przerzucając go na mieszkańców, ale budując parkingi i dogodne połączenia komunikacji miejskiej - stwierdził Zaremba.