Diagnozę, która zabrzmiała jak wyrok, pani Barbara usłyszała w październiku. Natychmiast przeszła operację, ale przez kolejne cztery miesiące bezskutecznie walczyła o rozpoczęcie terapii niestandardowej lekiem o nazwie Torisel. Mimo pozytywnych opinii zebranych od specjalistów, Narodowy Fundusz Zdrowia nie zgodził się na sfinansowanie leczenia. Od operacji minęły już prawie cztery miesiące i to ostatni już dzwonek na rozpoczęcie skutecznej kuracji wspomnianym lekiem. - Dyrektor szpitala wojewódzkiego w Koszalinie, Andrzej Kordaszewski, dziś rano powiedział, że nie ma co czekać na decyzje urzędników i usłyszałam, że lek został zamówiony, sprowadzą go do Polski i za dwa, trzy dni mam się zgłosić do szpitala na badania i na rozpoczęcie kuracji - mówi, płacząc ze szczęścia, chora Barbara Grudzień. - Córka przyjeżdża, makowce piekę. Wszyscy jesteśmy ogromnie szczęśliwi - dodaje. Terapia nie jest tania. Miesięczne leczenie Toriselem to wydatek rzędu 27 tysięcy złotych. W przypadku niewielkich nowotworów rokowania są jednak bardzo dobre. Czy koszaliński szpital wojewódzki odzyska wyłożone na leczenie pieniądze? Trudno w tej chwili powiedzieć. Jednak - jak usłyszał reporter RMF FM Grzegorz Hatylak od rzeczniczki placówki - dobro pacjenta było ważniejsze, niż finansowe kalkulacje. Grzegorz Hatylak