Zabójstwo Magdy wstrząsnęło w kwietniu 2004 r. opinią publiczną Szczecina. Dziewczynka drugiego dnia Świąt Wielkanocnych wyszła wczesnym wieczorem z domu w dzielnicy Wielgowo do koleżanki, by razem z nią pojeździć na rowerze. Kiedy tam nie dotarła, rodzice wraz ze znajomymi rozpoczęli poszukiwania, a po paru godzinach powiadomili policję. Akcja poszukiwawcza trwała całą noc. Rozebrane zwłoki 12-latki, częściowo przykryte runem leśnym, odnalazł mieszkaniec miasta w pobliskim lesie, w odległości około jednego kilometra od najbliższych zabudowań. Sekcja zwłok wykazała, że została uduszona. Szczecińska policja szukała zabójcy dziecka intensywnie przez cztery lata. Przesłuchano wszystkich okolicznych mieszkańców, zabezpieczono wiele śladów. Powołano specjalną grupę policjantów do rozwiązania sprawy. Sprawdzano wszystkie wątki, analizowano zebrane materiały. W wyniku tych działań, a także dzięki badaniom genetycznym przeprowadzonym przez Zakład Medycyny Sądowej w Szczecinie, w maju ub. roku zatrzymano Mariusza S., sąsiada dziewczynki. Mężczyzna nie przyznaje się do winy. Grozi mu dożywocie.