Chorą nurogęś znaleziono w połowie ubiegłego tygodnia na nabrzeżu kanału rzeki Świny, w peryferyjnej dzielnicy Warszów. Ptak leżał na dryfującej krze lodowej. Próbki do badania na obecność wirusa ptasiej grypy wysłano do laboratorium w Puławach. Wstępne badania potwierdziły obecność wirusa H5. Wojewoda zachodniopomorski Robert Krupowicz i wojewódzki lekarz weterynarii Tomasz Grupiński zapewnili dziennikarzy w Szczecinie, że działania, które podjęto w Świnoujściu w związku z wykryciem u padłej nurogęsi wirusa ptasiej grypy, podejmowano od razu w takim zakresie, jakby ptak był zarażony groźną dla ludzi odmianą wirusa H5N1. - To nas nie zaskoczyło. Działania nie byłyby inne, gdyby od razu wiedziano, że to był wirus H5N1. Wszystko, co trzeba było zrobić, zrobione zostało na wypadek obecności tego wirusa - podkreślił wojewoda. W Świnoujściu chorego ptaka znaleziono na terenie należącym do norweskiej firmy, mającej siedzibę w Wolnym Obszarze Celnym. Grupiński zapewnił, że co 2-3 dni są w tym rejonie robione przeglądy i ludzie pracujący w firmach zlokalizowanych w tej strefie nie muszą się niczego obawiać, mogą tam normalnie pracować. Rzecznik prezydenta Świnoujścia Robert Karelus powiedział, że mieszkańcy miasta bardzo spokojnie przyjęli wiadomość o zarażeniu nurogęsi groźnym dla ludzi wirusem. - Ludzie przychodzą do Urzędu Miasta i pytają, czy mogliby jakoś pomóc. Proponują m.in. dostarczanie trocin do mat dezynfekujących, zboża dla łabędzi, chcą dyżurować przy matach - powiedział. W samym mieście, które w trzech czwartych objęte zostało strefą zapowietrzoną, rozłożono pięć mat - m.in. na przystani statków tzw. białej floty i przejściu granicznym Świnoujście-Ahlbeck. W obszarze zagrożonym decyzją Miejskiego Zespołu Reagowania Kryzysowego ułożono trzy maty. Jedną dodatkową matę wyłożono na dworcu kolejowym. 10-kilometrową strefą zagrożenia objęto - oprócz samego miasta - również część powiatu kamieńskiego oraz niemieckiego powiatu Anklam. Mata dezynfekcyjna jest także przy wjeździe do miasta, na drodze krajowej nr 3 - na granicy 10-kilometrowego obszaru zagrożonego. Obok ustawiono tablice ostrzegawcze, informujące o wysoce zjadliwej ptasiej grypie oraz o zakazie wprowadzania i wyprowadzanie zwierząt. Pierwszy przypadek ptasiej grypy w Polsce wykryto u ptaków w Toruniu; następne ogniska potwierdzono w Kostrzynie (Lubuskie) i Świnoujściu. Czwarte ognisko tej choroby stwierdzono w Bydgoszczy.