Połamane drzewa, wybite studzienki kanalizacyjne, zalane piwnice i zniszczone dachy kilku budynków - do tej pory strażacy otrzymali już kilkadziesiąt zgłoszeń tego typu. Kilkanaście zastępów wypompowuje wodę z piwnic i usuwa zwalone konary, które utrudniają ruch m.in. w kierunku Kołobrzegu. Burze, które przeszły nad Pomorzem Zachodnim, pozbawiły prądu ponad sześć tysięcy mieszkańców, głównie w południowych powiatach regionu. Na razie udało się przywrócić zasilanie w około połowie z 450 stacji transformatorowych średniego napięcia. Do wszystkich domów prąd może wrócić dopiero za kilka godzin. Tam też zagrzmiało i popadało Kapryśna pogoda dała się także we znaki w woj. śląskim, gdzie trwa sprzątanie po piątkowej burzy. Wczoraj w okolicach Bielska-Białej w ciągu niespełna 30 minut spadło ok. 20 litrów deszczu na metr kwadratowy; grad miał wielkość ziaren fasoli. Ulicami i chodnikami popłynęły wartkie strumienie wody. Woda zalała niektóre fragmenty dróg, na kilkadziesiąt minut utrudniając kierowcom jazdę. Niektóre domy wciąż pozbawione są prądu. Prognoza pogody na niedzielę W nocy z sobotę na niedzielę fala opadów będzie przemieszczała się powoli do centrum kraju. W Warszawie w niedzielę ma być 31 stopni. Burza do stolicy powinna dotrzeć około południa. - W niedzielę na zachodzie będzie się powoli wypogadzać, tam już będzie chłodniej - ok. 24 stopni w dzielnicach zachodnich, ok. 20 stopni na Wybrzeżu, ale na wschodzie cały czas upalnie. W miarę przemieszczania się frontu będzie następowało ochłodzenie, ale zanim to nastąpi, temperatura osiągnie 30-32 stopni - powiedziała Małgorzata Tomczuk z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Prognoza pogody dla twojego miasta i regionu. Sprawdź!